Egzamin na kat. A2 będzie realny. Kilka słów od Rafała.

Resort infrastruktury proponuje zmianę w szkoleniu motocyklistów. Motocykl w zakresie prawa jazdy kat. A2 będzie musiał być wyposażony w silnik spalinowy o pojemności skokowej co najmniej 245 cm3” a nie jak dotychczas co najmniej 395 cm3. Zgodnie z dyrektywą KE nr 2020/612 zmieniającą dyrektywę 2006/126/WE w sprawie praw jazdy wymagania co do motocykla stosowanego na egzaminie państwowym zostaną zmienione.

Resort infrastruktury proponuje, aby z dniem 1 listopada 2020 r. w życie weszło rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Projekt został przygotowany na podstawie upoważnienia zawartego w art. 66 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2020 r. poz. 110, z późn. zm.). Wśród zmian nowelizacja dotycząca wymagań dla motocykla stosowanego na egzaminie państwowym na prawo jazdy kategorii A2. Zgodnie z § 1 pkt 3 projektowanego rozporządzenia motocykl dwukołowy w zakresie prawa jazdy kategorii A2 będzie musiał być wyposażony w silnik spalinowy o pojemności skokowej „co najmniej 245 cm3” a nie jak dotychczasowych „co najmniej 395 cm3”. Zmiana ma na celu wdrożenie dyrektywy Komisji Europejskiej nr 2020/612 zmieniającej dyrektywę 2006/126/WE w sprawie praw jazdy. Przywołana dyrektywa zmienia z dniem 1 listopada 2020 r. wymagania co do motocykla stosowanego na egzaminie państwowym na prawo jazdy kategorii A2. Przedmiotowy przepis do polskiego prawodawstwa ma wejść w życie także z dniem 1 listopada 2020 r. Projekt skierowano do konsultacji.

O komentarz zapytaliśmy Rafała Krzyszowskiego instruktora nauki jazdy, instruktora techniki jazdy, członka Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Instruktorów Techniki Jazdy, właściciela Ośrodka Szkolenia Kierowców „Marzanna” w Olkuszu:

Pytanie: Czy ta zaproponowana przez resort infrastruktury zmiana w szkoleniu motocyklistów to dobry projekt?

Odpowiada Rafał Krzyszowski: Zmiana jest właściwa, a nawet więcej – bardzo dobra. Przede wszystkim z racji tego, że ona tak naprawdę jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynkowe. Mamy grupę potencjalnych motocyklistów lub motocyklistek, którzy z racji budowy ciała, czyli warunków fizycznych widzą się na motocyklach o pojemnościach w granicy pomiędzy 200 a 400 cm3. W chwili obecnej mamy pewien problem. Otóż na egzaminie państwowym w zakresie kategorii A2 stosowany jest motocykl o pojemności od 395 cm3. Podkreślę, on niczym nie różni się od motocykla do kat. A. Jedyna różnica to maksymalna moc, która tak naprawdę ta nie jest wykorzystywana w zakresie zadań egzaminacyjnych.

Projektowana zmiana wydaje się korzystna ze względu na wiek – 18 lat kandydata na kierowcę. Są osoby, które w wieku 30., 40. lat chcą uzyskać uprawnienia do kierowania motocyklem w zakresie mniejszych pojemności i chciałyby również na takim motocyklu móc zdawać egzamin. W chwili obecnej nie ma takiej możliwości. Trzeba zaznaczyć, że Ministerstwo już podjęło w grudniu ubiegłego roku bardzo pozytywną zmianę dopuszczając pojazdy o mniejszej pojemności do szkolenia, o tyle ta zmiana, która byłaby dopuszczona teraz wypełniłaby wszelkie oczekiwania środowiska szkoleniowego, ale przede wszystkim osób, które docelowo chcą zrobić uprawnienia motocyklowe, ale tylko i wyłącznie na motocyklach o tych pośrednich pojemnościach, i oczywiście chciałyby na takim motocyklu móc zdawać egzamin.

Pytanie: Czy egzamin będzie łatwiejszy?

Odpowiada Rafał Krzyszowski: Nie! Procedura egzaminu będzie dokładnie ta sama, jednak z poziomu osoby niskiej, drobnej, filigranowej – jeżeli taka dziewczyna w przyszłości będzie się widziała na takim motocyklu – ten egzamin będzie dla niej realny.

Forma przeprowadzenia egzaminu jest teraz właściwa. Uważam, że egzaminy motocyklowe powinny być trudne. Te dzisiejsze zasady muszą jeszcze ulec drobnej kosmetyce. Powinny być wprowadzone minimalne zmiany np. w kwestii obowiązku upewniania się o możliwości rozpoczęcia jazdy na placu manewrowym. Może nie są to zmiany wiele wnoszące do poprawy bezpieczeństwa jazdy, ale jednak sama skala trudności egzaminu powinna pozostać na tym samym poziomie. Od motocyklistów realnie powinno wymagać się najwięcej. Dlatego tu nie powinno być żadnych ułatwień.

Pytanie: To kursanci, a osk, będziecie musieli dokupić nowe motocykle?

Odpowiada Rafał Krzyszowski: Niekoniecznie. Profesjonalne szkoły jazdy już w chwili obecnej w swojej flocie motocyklowej posiadają motocykle w zakresie różnych pojemności. Od 125, poprzez 250, 300 do motocykli finalnie 600 cm3Te szkoły, które działają na rynku i robią to w sposób rzetelny i uczciwy, takie motocykle posiadają. My szkolimy już także na motocyklach 250 cm3, niestety nie mogliśmy ich wykorzystać na egzaminie w zakresie kat. A2. Problem zaczyna się już podczas egzaminu wewnętrznego, który jest przecież podstawą dopuszczenia do egzaminu państwowego.

Także do mojej szkoły także trafiła osoba, która zdecydowała się uzyskać uprawnienia kat. A, mimo, że finalnie – ze względu na budowę ciała – widziała się tylko i wyłącznie na motocyklu o pojemności 250-300 cm3. I o ile rozpoczęła szkolenie, to niestety nie ukończyła. Na egzaminie na kat. A2 zdawałaby egzamin na ciężkim motocyklu o pojemności 600 cm3. Dla tej konkretnej osoby byłoby to niewykonalne. Tak naprawdę ustawodawca pozbawił ją możliwości zdobycia uprawnień w zakresie motocykla, którym pragnęła jeździć. Genialne byłoby to, gdyby mogła zdawać egzamin na kat. A2, a ja na ten egzamin podstawiam motocykl o pojemności pośredniej.

Logiczne jest: kat. A1- 125 cm3; kat. A2 – 250, 300, 350 cm3 a kat. A – to dopiero motocykle o finalnie najwyższej pojemności. I o takie zmiany od lat zabiegały środowiska szkoleniowców motocyklowych m.inn. PSITJ.

Pytała: red. Jolanta Michasiewicz